Od zarania dziejów ludziom towarzyszy lęk, który w okresie ścisłej zależności człowieka od środowiska naturalnego pełnił rolę adaptacyjną. Lęk mobilizował, ale i chronił przed zagrożeniem.
Tak jak tysiące lat temu, również i obecnie to właśnie lęk sprawia, że człowiek jest ostrożny i wyczulony na niebezpieczeństwo. O ile jednak dawniej wiele z naszych ludzkich lęków miało swoje uzasadnienie, to współcześnie daje się zauważyć, iż lęk bardzo często zamiast pomóc, utrudnia życie. Niejednokrotnie występuje on nie tylko w sytuacji zagrożenia życia, ale również w nieuzasadnionych okolicznościach. I właśnie taki nieproporcjonalny, bardzo silny, trwały i bezpodstawny lęk, pojawiającym się w trakcie kontaktu z daną osobą, zwierzęciem, zjawiskiem czy przedmiotem określa się jako fobie.
W każdej fobii lęk pojawia się zazwyczaj w określonej sytuacji lękotwórczej, ale zdarza się również przed jej wystąpieniem – jest to lęk oczekiwania, czyli tzw. lęk antycypacyjny. Zazwyczaj napadowi lęku towarzyszą wówczas silne objawy fizjologiczne, do których zaliczyć można tachykardię, przyśpieszony, płytki oddech, ból w klatce piersiowej, wzmożone napięcie mięśniowe, nudności czy pocenie się.
Istnieją różne teorie dotyczące genezy fobii. Część z nich sugeruje, że ludzie są skłonni wykształcić fobie przed obiektami, zwierzętami i sytuacjami, które były niebezpieczne w czasach prehistorycznych. Obiekty takie jak pająki, insekty, myszy, węże i wiele innych zwierząt, a także wysokość, obcy ludzie, mosty i woda zawsze były potencjalnie niebezpieczne. W środowisku naturalnym takie fobie pełniły funkcje adaptacyjne: ludzie unikali ukąszeń, spadania z klifów i mostów, padnięcia ofiarą obcych czy utonięć. Warto zauważyć, że we współczesnym świecie te lęki nie są już tak przydatne jak były kiedyś.
Inny mechanizm wskazuje na korelacje między traumatycznym doświadczeniem w przeszłości a wykształceniem silnego lęku przed danym obiektem czy zjawiskiem. Skojarzenie złego doświadczenia z rzeczą, której człowiek boi może skutkować utrwaleniem fobii (np. pogryzienie przez psa skutkuje lękiem przed tymi zwierzętami).
Za trzecią możliwą przyczynę fobii uznaje się zaburzenia w myśleniu: bazowanie na nieprawidłowej informacji, na skłonności do katastrofizacji lub na przekonaniu, że człowiek nie będzie w stanie tolerować niepokoju.
Kiedy już pojawi się fobia, jej dalsze utrzymywanie może przebiegać na kilka sposobów. Jednym z nich jest unikanie sytuacji lub obiektu, który budzi lęk. Jeśli ktoś boi się psów to unika jakichkolwiek spotkań z nimi, by tylko nie odczuwać niepokoju. Niestety unikanie rzeczy, których człowiek się boi sprawia, że nie uczy się on, że można pokonać swój strach.
Innym mechanizmem podtrzymywania fobii jest wypracowanie „zachowania zabezpieczającego”, czyli rzeczy, które człowiek mówi lub robi, mając nadzieję, że w kontakcie z czynnikiem wywołującym go ochronią. Taka osoba np. w windzie staje jak najbliżej ściany, na statku kurczowo trzyma się siedzenia. Nabiera wówczas przekonania, że takie zachowania są niezbędne do pokonania lęku.
Jak wskazują wyniki badań, lista możliwych fobii jest nieograniczona. Różnią się one częstotliwością występowania w populacji, jak i stopniem nasilenia lęku. Najczęściej występują: akrofobia (lęk przed przebywaniem na dużej wysokości), klaustrofobia (lęk przed małymi, niskimi, wąskimi i zamkniętymi pomieszczeniami) czy arachnofobia (lęk przed pająkami). Istnieją jednak również fobie występujące znaczniej rzadziej, np. rimpawofobia — strach przed staniem na pękniętych płytach chodnikowych czy strach przed motylami, zwany lepidopterofobią.
Jedną z wydawałoby się mało powszechnych fobii jest ambulofobia, czyli strach przed chodzeniem. Okazało się, że cierpi na nią duża ilość osób starszych. Mogą się z nią zmagać osoby, które doświadczyły unieruchomienia kończyn z powodu złamań, ale także osoby cierpiące na choroby reumatologiczne i ortopedyczne, dla których poruszanie się jest nierozerwalnie związane z odczuwaniem bólu. Podobnie lęk przed upadkiem – basifobia – skłania chorego do pozostawania w domu i ograniczenia ruchu. Fobia ta ma według danych epidemiologicznych silne podstawy. Okazuje się bowiem, że aż pięć razy więcej pacjentów jest hospitalizowanych po upadkach niż po wypadkach komunikacyjnych.
Do grupy fobii specyficznych należą również te związane z doświadczaniem życia i bycia człowiekiem. Należą do nich np. hafefobia, czyli strach przed dotykaniem ludzi i przedmiotów, koulrofobia – strach przed klaunami, gynofobia – strach przed kobietami, pediofobia – strach przed lalkami, czy anthropomorfobia – lęk przed zobaczeniem ludzkich cech w nieożywionych obiektach (np., robotach).
Odnotowano również fobie związane ze słowami. Należy do nich m.in. aibofobia, czyli strach przed palindromami — wyrazami, które czytane od tyłu brzmią jak samo jak czytane normalnie. Kolejną fobią wyrazową jest hippopotomonstroseskuipedaliofobia, czyli strach przed długimi słowami.
Warto również wspomnieć o fobiach związanych z liczbami, które dotykają ludzi na całym świecie. Najpopularniejszymi liczbami wzbudzającymi niepokój są: 4, 9, 13, 17, 39 czy 666. Triskaidekafobia, czyli strach przed liczbą 13 dotyczy głównie Europejczyków i może mieć swe źródło w wierzeniach religijnych oraz mitologiach (głównie nordyckich). Przez wieki w przekazach ustnych zwykło się podawać, że liczba 13 jest pechowa. Osoba dotknięta troskaideafobią boi się załatwiania ważnych spraw i podejmowania jakichkolwiek decyzji 13-tego dnia miesiąca.
Silny lęk związany z cyfrą 4 to z kolei tetrafobia, najbardziej rozpowszechniona w krajach azjatyckich: Chinach, Korei, Japonii, Wietnamie, Malezji oraz Singapurze. Fobia ta bierze swój początek w brzmieniu słowa „śmierć”, które w językach azjatyckich wymawia się bardzo podobnie do słowa „cztery”. Co więcej, lęk przed tą liczbą rzutuje również na pozostałe liczby, w których 4 występuje, np. 14, 24 czy 74. W niektórych regionach chińskich liczby zawierające czwórkę są uznawane za jeszcze bardziej pechowe, ze względu na wymowę. Wymowa liczby 14 brzmi podobnie do „chcieć śmierci”, a 24 jak „łatwa śmierć”. Dlatego na Dalekim Wschodzie w budynkach czy na tablicach rejestracyjnych samochodów unika się w numeracji cyfry 4, zastępując ją numerem 3A. Warto zauważyć, że firmy działające na rynkach azjatyckich również biorą ten fakt pod uwagę podczas planowania sprzedaży swoich produktów, np. Nokia zrezygnowała z produkcji telefonu Nokia 4000 series.
Kolejną fobią związaną z liczbami jest enneafobia, czyli lęk przed cyfrą 9, rozpowszechniony głównie w Japonii, gdzie wymowa tej cyfry jest bliska wyrazowi „tortury” oraz „cierpienie”.
We Włoszech notuje się przypadki fobii dotyczącej liczby 17. Lęk przed tą liczbą to heptadecafobia. W tym miejscu warto zaznaczyć, iż podczas Igrzysk Olimpijskich w Turynie w 2006 roku właśnie siedemnasty zakręt na torze bobslejowym był nazwany „bez nazwy”.
Heksakosjoiheksekontaheksafobia to z kolei strach przed liczbą 666, którą w kulturze chrześcijańskiej zwykło się postrzegać jako symbol diabła.
Również przedmioty codziennego użytku mogą być obiektem fobii. Wspomnieć można tu m.in. o papyrofobii, czyli lęku przed papierem. Człowiek zmagający się z tą fobią doświadcza lęku przed dotknięciem papieru, pisaniem na papierze czy też skaleczeniem się nim. Fobia ta jest dość rzadka, a nasilenie objawów lękowych może być różne w zależności od rodzaju lub wielkości papieru. Innym przykładem może być koumpounofobia, czyli lęk przed guzikami. Osoby z tą fobią panicznie boją się guzików i unikają ubrań na nie zapinanych. Do tej grupy należy również sidonglofobia – lęk przed kulkami bawełnianymi. Człowiek zmagający się z tą fobią reaguje panicznym lękiem na widok patyczków higienicznych i wacików. Może mieć problem z otwarciem paczki, która zabezpieczona jest kulkami bawełnianymi lub nie przyjmować leków, jeżeli ich opakowanie zawiera w środku watę. Z kolei osoby cierpiące na chaetofobię, czyli lęk przed włosami unikają wizyt u fryzjera, panicznie boją się widoku cudzych włosów, jak również zwierzęcej sierści.
Istnieją również fobie związane z czynnikami środowiskowymi. Wyróżnia się tu np. ankraofobię, czyli strach przed wiatrem, brontofobię — strach przed burzą, aerofobię — strach przed powietrzem, frigofobię – strach przed przemarznięciem i zimnym powietrzem oraz strach przed przeciągiem zwany psychrofobią. Podobnie jak w przypadku pozostałych fobii u osób cierpiących na fobie związane z czynnikami środowiskowymi to ekspozycja na te właśnie czynniki (np. silny wiatr, przeciąg) wywołuje panikę. Ich przyczyn upatruje się w doświadczeniu traumatycznych wydarzeń związanych z danym żywiołem lub innym zjawiskiem pogodowym (huragan, tornado, a nawet zwykła burza).
Wyróżnia się również specjalną grupę fobii typu krew–iniekcja–rana (BIIP, blood-injury-injection phobia). Zalicza się do nich hemofobię, czyli lęk przed krwią. Fobie te cechują się odmiennym obrazem objawów somatycznych. Kontakt z czynnikiem wywołującym nie powoduje przyspieszenia akcji serca i oddechu ani też innych objawów właściwych dla pozostałych fobii. Zamiast tego uruchamia się tzw. odruch wazowagalny, czyli omdlenie. W omdleniach tych dochodzi do obniżenia ciśnienia krwi, prowadzącego do zmniejszenia przepływu mózgowego. Hemofobia występuje stosunkowo często, a osoby nią dotknięte unikają wszelkich sytuacji, w których mogłyby się skaleczyć, co więcej stronią od badań krwi czy zabiegów medycznych. Naukowcy wysunęli teorię mówiącą, iż omdlenia na widok krwi są zdobyczą adaptacyjną. Wskazują na fakt, iż ranne zwierzęta paradoksalnie właśnie dzięki utracie przytomności mają większe szanse na przeżycie, co wynika z mechanizmu omdlenia. Mianowicie znaczące obniżenie ciśnienia krwi zmniejsza jej utratę, jak również ułatwia krzepnięcie.
Zauważyć można, iż fobie dotyczą ogromnej części populacji. Nie są one zagrożeniem, jeśli pomimo lęku człowiek może normalnie funkcjonować. W przeciwnym przypadku paraliżujący strach może być źródłem cierpienia fizycznego i psychicznego oraz społecznego wycofania. Ludziom, którzy nie doświadczyli lęku związanego z fobią, strach przed wiatrem, pająkami, czy motylami może się wydawać czymś absurdalnym. Dlatego też, właśnie w obawie przed społecznym odbiorem, wielu ludzi z fobiami nie szuka specjalistycznej pomocy, bojąc się ośmieszenia. Obecnie istnieją jednak skuteczne techniki umożliwiające wyleczenie fobii i poprawę jakości życia. Przykładem może być terapia poznawczo-behawioralna charakteryzująca się dużą efektywnością w leczeniu fobii. Wielu pacjentów odczuwa znaczną poprawę bardzo szybko, bo już w przeciągu kilku sesji. W zależności od lęku, 80-90% pacjentów widzi poprawę po terapii.