Złość uchodzi za jedną z najbardziej niepożądanych emocji. Jarzmo kulturowo-społecznych oczekiwań nakazuje, aby jej nie demonstrować, a najlepiej ją ukryć, stłumić, zdusić, zdławić, stłamsić. Zwykło się przecież uważać, że złość jest zła. Czy na pewno?

Złość, obok radości i smutku zalicza się do emocji podstawowych wyodrębnionych przez amerykańskiego psychologa Paula Ekmana. Jej ekspresja wyrażona w mimice, jak i jej odbiór przezi innych ma charakter ponadkulturowy. Złość jako emocja jest wzbudzana szybko, powstaje mimowolnie, trwa krótko, a  wzorce fizjologicznego reagowania na nią mogą być różne. Złość zwykło się uważać za emocję negatywną głównie ze względu na potencjalnie szkodliwe skutki jej nieumiejętnego wyrażania.

Sposoby wyrazu tej emocji pozwalają stosunkowo łatwo odczytać stan emocjonalny u osoby przeżywającej złość, nawet jeśli pochodzi ona z innego kręgu kulturowego. Zdecydowanie więcej trudności sprawia z kolei trafne przewidzenie tego, w jaki sposób osoba ta zachowa się w następstwie odczuwania złości. Emocja ta bardzo często wiązana jest bowiem z agresją. Warto jednak zaznaczyć, że choć stwierdzono między nimi korelację, to tak zwane emocje negatywne, pełnią w życiu człowieka funkcje adaptacyjne. Złość nie jest tożsama z agresją, a umiejętność jej okazywania i doświadczania jest równie ważna jak odczuwanie pozostałych emocji.

W zależności od norm kulturowych, wieku, płci czy przekonań wyniesionych z domu rodzinnego złość w różnym stopniu jest akceptowana społecznie. Przekłada się to na trudność w okazywaniu tej emocji. Często już małe dzieci dostają komunikat, że okazywanie niezadowolenia i złości jest czymś niepożądanym. Polecenia typu „nie złość się!”,  „bądź grzeczny!” sprawiają, że człowiek uczy się tłumić tę emocję. Złość wyrażaną przez dzieci ich rodzice i opiekunowie odbierają jako wyraz buntu i nieposłuszeństwa. W procesie socjalizacji można zatem zaobserwować niwelowanie ekspresji tej emocji lub wręcz karanie za jej przejawy. Oczywiście nie oznacza to, że złość znika z repertuaru emocji przeżywanych przez człowieka. Wręcz przeciwnie, jej tłumienie często prowadzi do autoagresji lub napadów złości. Emocja narasta, aż w końcu „wybucha” bez kontroli przy obiektywnie błahych powodach. Nieumiejętność doświadczania i okazywania tej emocji negatywnie wpływa na wiele obszarów życia, w tym również na zdrowie psychiczne i fizyczne.

W psychosomatyce ze złością często wiązane są dolegliwości bólowe i zaburzenia w pracy układów, które podzielić można na krótkofalowe i długofalowe. Pierwsze z nich dotyczą szczególnie głowy, karku i brzucha. Złość jest bardzo intensywną emocją i jeśli człowiek nie pozwala sobie na jej odczuwanie i bezpieczne wyrażanie, to emocja ta tkwi w nim, objawiając się np. bólem głowy. Natomiast skutki długofalowe tłumienia złości to zaburzenia psychosomatyczne takie jak zespół jelita wrażliwego, choroby skóry (pokrzywki), choroby tarczycy i inne zaburzenia autoimmunologiczne. Badania wskazują na również na ścisłe korelacje między częstością odczuwanej złości a problemami kardiologicznymi, np. nadciśnieniem tętniczym.

Złość pełni w życiu człowieka funkcję adaptacyjną. Jak stwierdza dr Zdankiewicz-Ścigała: „Złość to nasza osobista ochrona aktywna 24 godziny na dobę. Informuje nas, że coś lub ktoś nam zagraża, nasze bezpieczeństwo jest zachwiane, granice naruszone. Złość informuje nas, że pojawiła się przeszkoda i my czujemy z jednej strony zagrożenie, a z drugiej mamy świadomość zasobów, które pomogą nam poradzić sobie w tej sytuacji. Ponadto złość informuje innych, że tak łatwo nie zrezygnujemy z danego celu”. Odczuwanie tej emocji uruchamia procesy służące przetrwaniu – człowiek czuje złość w sytuacji realnego zagrożenia. W reakcji „walcz lub uciekaj” emocja ta sprzyja podejmowaniu konfrontacji i dodaje odwagi. Odczuwanie złości prowadzi ponadto do przyrostu energii, jak również pozytywnie wpływa na wynik w zadaniach wymagających rywalizacji.

Złość pełni również inne, jeszcze ważniejsze funkcje. Często jest ona sygnałem, że ktoś przekroczył naszą granicę. Niejednokrotnie wiąże się z poczuciem niesprawiedliwości albo złamania obietnicy, czy naruszenia zasad. W kontekście tego warto zauważyć, że złość jest źródłem cennych informacji o nas samych. To, co i w jakich sytuacjach wywołuje w nas tę emocję, wiele mówi o naszych potrzebach i oczekiwaniach.

Złość jest również emocją kojarzoną z motywacją, ze względu na to, że nie pozwala ona pogodzić się z niechcianym stanem rzeczy, a co za tym idzie – może prowadzić do zmiany sytuacji na lepsze. Doświadczenie rozbieżności między stanem rzeczywistym a pożądanym rodzi złość, która staje się wówczas motywatorem zmiany.

Emocja ta dostarcza odczuwającemu ją znaczącego przypływu energii. Taka aktywizacja z jednej strony ułatwia pokonanie trudności na drodze do wyznaczonych celów, z drugiej zaś równie często prowadzi do szkodzenia nie tylko innym, ale również sobie. Można zatem zauważyć, że złość motywuje człowieka do działania, ale rodzaj podjętej przez niego aktywności wywołanej złością może być zarówno działaniem konstruktywnym, ukierunkowanym na osiągnięcie celów, jak i destruktywnym, prowadzącym do krzywdy.

Warto zatem nauczyć się odpowiednio wyrażać złość, tak, by działała ona na naszą korzyść. Przede wszystkim ważne jest samo zauważenie, że ta emocja się pojawiła. Jej świadome odczuwanie to pierwszy krok ku rozwijaniu umiejętności mówienia o swoich emocjach, potrzebach i oczekiwaniach. Nad sposobem bezpiecznego wyrażania złości można popracować podczas warsztatów, treningów interpersonalnych, jak również terapii. O ile bowiem zachowania bierne lub agresywne przyswajane są w sposób naturalny, o tyle zachowania asertywne, służące m.in. wyrażaniu złości, wymagają udziału świadomości i ciągłego doskonalenia.

Podziel się

Komentowanie wyłączone