Naukowcy odkryli silny związek między zmianami w ekspresji genu GPCR56, a odpowiedzią na stosowanie antydepresantów. Nie tylko wskazuje nam to nową drogę w leczeniu depresji, ale i udostępnia możliwość diagnozowania depresji poprzez badania krwi.
Odkrycie esketaminy i brexanalonu w 2019 roku zakończyło trwającą ponad dekadę pustkę
w świecie nowych antydepresantów. Wywołało to również niemałe podekscytowanie
w środowisku psychiatrycznym na całym świecie. Okazuje się jednak, że właśnie stoimy na progu kolejnego przełomu w dziedzinie leków przeciwdepresyjnych. Białko znane jako GPCR56 jest jednym z obiecujących kandydatów, zgodnie z raportem w Nature Communications.
W serii badań z udziałem pacjentów, myszy i próbek mózgu po śmierci, naukowcy z McGill University wykazali, że zwiększona ekspresja GPCR56 była konsekwentnie związana z mniejszą liczbą objawów depresji. GPCR56, który oznacza receptor sprzężony z białkiem G 56, bierze on udział w wielu funkcjach mózgu, w tym w rozwoju, ruchu i naprawie neuronów.
Naukowcy, kierowani przez dr. Med. Gustavo Tureckiego, kierownika psychiatrii w McGill i kierownika Programu Zaburzeń Depresyjnych, po raz pierwszy zidentyfikowali GPCR56 poprzez analizę próbek krwi pobranych od 237 dorosłych z depresją, którzy brali udział w ośmio tygodniowym badaniu klinicznym porównującym skuteczność duloksetyny z placebo. Zidentyfikowali 40 genów, których ekspresja gwałtownie wzrosła u osób, które zareagowały na duloksetynę. Ekspresja tych genów nie uległa zmianie u osób, które nie reagowały na duloksetynę lub u osób, u których wystąpiła poprawa objawów podczas przyjmowania placebo. Z 40 genów GPCR56 miał największy wzrost u osób reagujących na duloksetynę.
Zespół śledził to białko w dwóch niezależnych badaniach. W jednym ośmiotygodniowym badaniu porównywano próbki krwi u pacjentów z depresją (63 uczestników), którzy otrzymywali cytalopram w porównaniu z placebo. Kolejne badanie śledziło zmiany w próbkach krwi osób przyjmujących leki przeciwdepresyjne, a także próbki kontrole od osób zdrowych przez okres 30 tygodni. W obu przypadkach badania krwi wykazały te same wyniki: osoby, które zareagowały na przyjmowanie antydepresantów, dramatycznie zwiększyły poziomy GPCR56 w porównaniu z osobami, które nie zareagowały na leki przeciwdepresyjne. Analiza pośmiertnych próbek mózgu od osób, które miały depresję w chwili śmierci, ujawniła, że mają one znacznie niższy poziom GPCR56 niż próbki od osób bez depresji.
Następnie zespół przystąpił do badań na myszach. Zmniejszając ekspresje genu GPCR56 uzyskiwali objawy uznawane za depresyjne. Zespół wywoływał również objawy depresyjne poprzez długotrwałe wystawienie zwierząt na czynniki stresowe. Następnie zwiększano ekspresje genu GPCR56, co powodowało redukcje objawów depresyjnych u badanych zwierząt, niezależnie od czynnika, który je powodował.
„Co ważne, moglibyśmy odtworzyć działania przeciwdepresyjne, bezpośrednio manipulując receptorem za pomocą agonisty w celu stymulacji białka” – powiedział Turecki. Taka bezpośrednia aktywacja receptora otwiera drzwi do opracowywania nowych leków.
Co ekscytujące – dodał Turecki – rodzina receptorów białka G nie jest obca obecnej farmacji. „Wiele istniejących leków różnych specjalności działa poprzez celowanie w te białka” – powiedział. (Jedna z ostatnich analiz wykazała 128 zatwierdzonych przez FDA leków odziaływujących na białko G, w tym leki psychotropowe, takie jak klozapina, naltrekson i wilazodon.) „Farmakolodzy wiedzą, jak pracować z tymi receptorami”.
Nawet zanim uda się opracować jakikolwiek lek, badanie to sugeruje, że pomiary GPCR56 we krwi mogą służyć innym celom. „Jednym ze świętych Graali psychiatrii, że tak powiem, jest znalezienie łatwo dostępnych biomarkerów reakcji na leki, ponieważ dostęp do żywej tkanki mózgowej nie jest możliwy” – powiedział Turecki. „To, że znaleźliśmy spójny związek między zmianami w ekspresji GPCR56, a odpowiedzią przeciwdepresyjną w trzech oddzielnych grupach stosujących różne leki, jest zachęcające”.
Oryginalne wyniki badań są dostępne tutaj.